Przyszedł czas na historię wózka, który przybył do mnie pewnego wiosennego dnia, jako ukojenie po sprzedaży MB Urban Jungle.
Opowiem
Wam dziś o Terrainie – jednym z bardziej luksusowych produktów
nowozelandzkiej marki Mountain Buggy.
Są
takie wózki dziecięce, które uwielbiam i polecam z „czystym
sumieniem”. Jednym z nich jest właśnie Mountain Buggy Terrain.
Dotychczas
miałam okazję użytkować trzy modele i każdy, w tym określonym
czasie zachwycał nas wszystkich 🙂
Cóż pisać? Tak,
to prawda, że lubię wózki dobrej jakości, na których
niezawodności mogę zawsze polegać. Wyposażenie dodatkowe nigdy nie stanowi dla mnie wyznacznika zakupu, bo najważniejsze są
właściwości jezdne i komfort. Mój wózek na ułatwiać codzienne
funkcjonowanie, a nie być utrapieniem i zawadą.
Kto prowadził Terraina choć raz, ten przekonał się, że pod surowym i prosty designem kryje się jego fenomen. Wózek jedzie sam, choć nie posiada napędu 😛 Zanim kupiłam Terraina zastanawiałam się, czy może on być jeszcze lepszy od UJ (recenzja TU ), bardziej doskonały? Może 😀 Na podstawie osobistych doświadczeń i obserwacji, mogę to z całą pewnością stwierdzić 🙂
Stelaż, koła, warunki jezdne
Jak przystało na sportowy egzemplarz, wózek prowadzi się świetnie. Można z nim pobiegać i pojeździć na rolkach. Tereny górskie czy piaszczyste, nadmorskie ścieżki to nawierzchnie dla niego stworzone. Mimo, że sam w sobie jest spory, to manewry między sklepowymi półkami nie stanowią dla niego problemu. W komunikacji miejskiej raczej się nie sprawdzi, głównie ze względu na swój gabaryt 😛
Mimo aluminiowego stelaża wózek do najlżejszych nie należy. Jego całkowita waga wynosi około 13,5 kg i jedyną sytuacją, kiedy będziemy ją odczuwać będzie moment pakowania go do auta. Choć na tle innych wózków sportowych, ta waga wypada dość słabo, to jednak komfort jazdy jest porównywalny i nie ma powodu do narzekań. Terrain jest niesamowicie skrętny i fenomenalnie się podbija, nawet z 3 latkiem na pokładzie.
Jeśli amortyzacja w Urban Jungle Wam nie wystarczała, to polecam spróbować tutejszą, autentycznie wyczuwalną i świetnie pracującą na wybojach. Amortyzacja typu „anty shock”, stanowi element stelaża, a umieszczona jest w miejscu typowym dla joggerów (na wysokości kończącego się siedziska spacerowego). Amortyzator w Terrainie pracuje nie tylko góra – dół, ale także lekko na boki, powodując swobodne bujanie. O jej właściwościach przekonamy się chociażby podczas marszu po bardzo nierównym terenie, a także podczas joggingu.
Wymiary
wózka tj. długość całkowita (100-110cm) czy rozstaw tylnej osi (63cm), oraz nisko
przypadający środek ciężkości powodują, że Terrain jest bardzo
stabilny i trudno go przechylić, czy wywrócić. Z pewnością jazda
nim pomoże obalić mit o niestabilnych trójkołowcach. Tym, którzy powielają tą okropną przywarę, radziłabym powściągliwość w swoich osądach.
Na
fantastyczne odczucia jezdne, duży wpływ mają wyposażone w
łożyska kulkowe, duże koła. Nie straszne im nawet duże kamienie, przejadą po każdej nawierzchni. Ich średnica wynosi odpowiednio 40 cm tylne i 30 cm przednie. Utrzymanie odpowiedniego ciśnienia w kołach
(1,5 Bara), stanowi dodatkowy element amortyzujący i stanowi o
płynności jazdy. Koła niedopompowane będę powodować cięższe
prowadzenie wózka.
Tylne,
posiadają system szybkiego demontażu ze stelaża. Jest to
szczególnie ważne dla zminimalizowania jego gabarytów do
transportu i zostanie to docenione przez osoby posiadające
ograniczoną przestrzeń bagażową. Koła tylne wyposażone w hamulce
tarczowe, uruchamiane poprzez zaciśnięcie manetki na rączce wózka.
Używanie hamulca ręcznego jest szczególnie uzasadnione przy
zjazdach z góry, nagłym zatrzymaniu wózka przed przeszkodą
podczas biegu czy jeździe na rolkach.
Przednie
koło, pojedyncze i skrętne, ale z możliwością zablokowania do
jazdy na wprost. Przy pomocy pokrętła dokonujemy jego blokady kołem do tyłu lub do przodu. Zblokowanie koła do przodu
powoduje zwiększenie całkowitej długości wózka (wzrost odległości między tyłem a przodem o około 10 cm), co szczególnie
ułatwia poruszanie się wózkiem w bardzo trudnym terenie (np. na
szlaku górskim).
W Terrainie nie ma możliwości wyregulowania toru toczenia koła przedniego, ale prawidłowo dokręcone pokrętło umożliwia jego stabilne osadzenie na widelcu. W trudnych warunkach, gdy ukształtowanie terenu jest nierówne, a koło narażone na częste drgania, radziłabym co jakiś czas sprawdzać, czy zacisk się nie poluzował.
Integralną część stelaża stanowią dwa elementy: rączka i podnóżek.
Rączka
regulowana jest tradycyjnie, a zakres jej regulacji jest na tyle duży
( od 86 cm do118 cm), że Terraina poprowadzi komfortowo osoba o
każdym wzroście. Rączka jest wyprofilowana, ale pokryta niezbyt
przyjemną w dotyku gumą. Zastosowanie neoprenowych CityGripsów lub
specjalnych antypotnych nakładek (dla biegaczy, rolkarzy) z
pewnością załatwi sprawę. Kolejnym ze sposobów jest obszycie jej
skórą. Na rączce umiejscowiony jest centralnie hamulec ręczny,
oraz smycz asekuracyjna, zakładana na nadgarstek.
Metalowy podnóżek jest na stałe przymocowany do stelaża. Nie posiada regulacji, ale jest bardzo odporny na wszelakie uszkodzenia i łatwo się go czyści.
Siedzisko i jego składowe: budka, pasy, pałąk
Siedzisko w Terrainie niewiele różni się od tego w UJ. Nadal jest to typ hamaka z lekko pochylonym ku tyłowi siedzeniem. Także wyprofilowanie, osadzenie na stelażu i sposób regulacji oparcia pozostają bez zmian, a jednak mam wrażenie, że moje dziecko ma w nim trochę więcej miejsca niż w poprzedniku. Dla mojego małego miłośnika motoryzacji, doskonałym patentem są siateczkowe kieszonki po bokach siedziska, gdzie namiętnie gromadzi swoje autka 🙂 Wymiary siedziska przedstawiają się następująco: długość/szerokość oparcia 50/35 cm głębokość/szerokość siedzenia 20/28-30 cm długość podnóżka 23 cm
Regulacja
oparcia dwustronna, paskowa, wymagająca nieco wprawy, jednak do
opanowania 🙂 Pionu nie osiągniemy, ale jest to cecha
charakteryzująca niemalże każdy sportowy wózek, podyktowana
kwestią bezpieczeństwa. Jeśli nasze dziecko zapragnie snu podczas
joggingu, czy długiej górskiej wyprawy, oparcie możemy odchylić
niemalże na płasko. Pod pleckami dodatkowa warstwa materiału, pelniąca rolę wkładki (fabrycznie wszyta).
Tapicerkę
łatwo zdjąć do prania, przynajmniej w tych nowszych egzemplarzach
(od 2012 r.). Odpięcie paru napów i zamków błyskawicznych nie
stanowi żadnego problemu. Tapicerka jest gruba i porządna, nie
łatwo ją uszkodzić. Jest także impregnowana, wodoodporna.
Ważną
kwestią, nie tylko w kontekście wykorzystywania wózka do celów
sportowych, jest zapinanie pasów bezpieczeństwa, nawet jeśli dany
model posiada barierkę (pałąk). Przyznam, że mnie się zdarza
czasami nie zapinać pasów podczas codziennego, zwyczajnego spaceru,
ale wynika to także z faktu, że mój synek często z wózka
wychodzi i idzie na nóżkach. Podczas innych aktywności pasy
zapinam obowiązkowo.
Terrain
posiada pasy 5-punktowe, z osłonkami naramiennymi. Posiadają one
prosty i spory zakres regulacji szerokości i wysokości. Bez
problemu dopasują się do dziecka w każdym wieku. Dzięki
ułatwionej regulacji wysokości ich naramiennej części,
zamontowanie na siedzisku wkładki czy śpiwora jest błyskawiczne i
bezproblemowe.
Pałąka w Terrainie nie lubię. Umiejscowiony stosunkowo wysoko przysłania widok mniejszemu dziecku. Wypinany jest jedno lub dwustronnie, pokryty miękką osłonką. Zaczepy montujące barierkę niestety rysują stelaż, więc trzeba się liczyć z takim wizualnym defektem kupując używany wózek. Budka, może nie tak duża jak w BJ, ale ze względu na możliwość jej ustawienia w każdej pozycji i dodatkowy panel z siateczki, jest zupełnie wystarczająca i sprawdza się nawet w bardzo słoneczne dni (naturalna wentylacja). Zważywszy na fakt, że siedzisko typowej wentylacji nie posiada, oddzielenie budki od oparcia stanowi doskonałe rozwiązanie podczas upałów.
Ponadto
budka wyposażona jest w przeźroczysty wizjer i dwie siateczkowe
kieszonki na drobiazgi po jej bokach.
Kosz
zakupowy
Lubię
kosz w Terrainie, bo oprócz tego że jest pojemny (5l), to mogę go
zamknąć tak, by nic z niego nie wypadło. Siateczkowe wieko,
zasuwane jest na dwa zamki błyskawiczne. Ważne przedmioty typu
telefon, portfel czy klucze chowam do kieszonki przedniej. To bardzo
przydatny schowek i wcale nie taki mały. Dostęp do kosza jest
bardzo dobry, w zasadzie z każdej strony, a on sam osadzony wysoko
na stelażu.
Hamulec Oprócz tarczowego hamulca ręcznego do dyspozycji pozostaje także hamulec postojowy nożny. Jest zintegrowany na oba tylne koła, a jego obsługa niektórym działa na nerwy 😛
Składanie/rozkładanie wózkaGabaryty Terraina po złożeniu mogą odstraszać lub napawać pesymizmem, szczególnie tych, którzy dużo podróżują i zmuszeni są często wózek składać. Ze względu na duże rozmiary, Terrain, jako wakacyjny bagaż, może być problematyczny. Wymiary wózka po złożeniu: 109 x 65 x 50 cm (złożony z kołami).
By zmieścić go do bagażnika mojego hatchbacka, muszę bezwzględnie zdemontować oba tylne koła i włożyć wózek pod odpowiednim kątem 😛
Po
złożeniu automatycznie zaskakuje blokada, także łatwiej chwycić
zwartą konstrukcję wózka.
Rozłożenie
wózka polega jedynie na zwolnieniu blokady i postawieniu wózka na
koła. Przy tych czynnościach polecam szczególnie uważać na
widelec przedniego koła, bo w starciu z podłożem, łatwo go poobijać.
Ciekawostką jest, że marka MB idzie z „duchem czasu” i w nowych Terrainach, wśród kilku zmian wizualnych jest także bardziej kompaktowe składanie wózka (złożony będzie krótszy o 16 cm ). Akcesoria dodatkowe Przy użyciu adapterów Terrain może służyć za wózek 3w1. Istnieje bowiem możliwość montażu fotelika oraz gondoli na jego podstawie. Wszelkie akcesoria dodatkowe tj. folia, moskitiera, organizer/nerka czy hulajnoga, należy dokupić osobno i są to dość kosztowne zachcianki 🙂
Gdzie i za ile kupić? Nowy Terrain to spory wydatek, dla wielu przekraczający domowy budżet i zakrawający o szaleństwo 😛 Za wersję spacerową przyjdzie zapłacić nam około 2400 zł ,(bez dodatków) dlatego warto pomyśleć o wózku z drugiej ręki. Z pewnością nie pożałujecie ani jednej wydanej złotówki. Nowy egzemplarz można zakupić min. u głównego dystrybutora marki (Everbaby).
Podsumowanie
Mountain
Buggy Terrain to wózek dla osób wymagających i aktywnych. Dla
rodziców czerpiących przyjemność z komfortowej jazdy wózkiem w
każdym terenie i warunkach. Być może, nie każdy się w nim
zakocha, ale jestem pewna, że zajdzie swoich użytkowników i
uzależni od spacerów z nim.
Ten wózek nie lubi stagnacji i
marazmu. Najlepiej sprawdzi się w trudnym, górskim terenie.
Bez problemu przejedzie po kamieniach czy piasku. Tak użytkowany
pokaże 100% swoich możliwości. Śmiało mogę nazwać go fachowcem
od zadań specjalnych. W mojej ocenie wózek nie może dostać innej
oceny niż 5.
Mountain Buggy to gwarancja jakości i najwyższy
standard otrzymywany w cenie:)
Polecam
– Mama wozi bardziej 😛